wtorek, 12 maja 2009

Swarkowe gronka

Pisałam to kilka razy, ale powtórzę: mimo tego, że przez cały ten czas robi się to samo, mimo tego, że robi sie to 5 godzin - efekt jest wspaniały i to zachęca mnie do tego, żeby za jakiś czas zrobić nową parę.
W gronkowych swarkach trzeba bardzo uważać, bo Swarovskie są bardzo delikatne, zrobi się jednego mocniejszego loopa i już mam kawałki szkła w rękach. Oprócz tego (co zauważyłam w połowie pierwszego kolczyka :D) loopy okręcane muszą być w tę samą stronę, bo inaczej swarek odstaje :P.

Swarovski, srebro

W sumie 58 biconów 4mm w kolorach Copper i Black Diamond. Wyglądają naprawdę ślicznie, przepięknie się mienią.

5 komentarzy:

  1. Ależ Cie te gronka wciągnęły...:-) Ślicznie Ci wychodzą :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. piechotko, dziękuję :-). wciągnęły mnie niesamowicie właśnie też przez efekt, który naprawdę ciężko pokazać na zdjęciu, ale każdy, kto robił lub widział gronka na żywo, wie o co mi chodzi :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ;) ja też bym zjadła ...uwielbiam gronka

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się napracowałaś ;) Jednak warto poświęcić tyle cierpliwości dla takiego efektu ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń